wtorek, 23 sierpnia 2011

Drżenie - Maggie Stiefvater

Od dłuższego czasu miałam ochotę na książkę dla młodzieży, coś utrzymanego w klimacie „Zmierzchu”, którą pochłonęłabym równie zachłannie. Po prostu chciałam znaleźć się w zupełnie innym świecie, poczuć trochę magii. Wybrałam „Drżenie”, bo spotkałam się z pozytywnymi opiniami, a także dlatego, że wg The Observe miałam ją pokochać, jak wcześniej wspomniany „Zmierzch”. Czy pokochałam? Zdecydowanie nie.

W powieści spotykamy Grace, która będąc małą dziewczynką została pogryziona przez wilki. Od tamtego momentu całe jej życie jest podporządkowane właśni im. Uwielbia je obserwować. Zwłaszcza jednego z nich, o pięknych oczach. Jej życie nabiera tempa, gdy po zniknięciu kolegi ze szkoły - Jacka - mieszkańcy postanawiają rozprawić się z wilkami i je zabić. W wyniku polowania ranny zostaje jeden wilk, którego odnajduje pod swoim domem Grace. Jednak on nie jest już zwierzęciem, ale człowiekiem. Dziewczyna nie ma żadnych wątpliwości, że ma do czynienia ze swoim wilkołakiem. Mogłoby się wydawać, że od tego momentu nic nie stanie na przeszkodzie ich miłości. A jednak!

Miałam wiele oczekiwać w stosunku do tej książki. Pierwsze kilkadziesiąt stron przeczytałam z wielką przyjemnością, nawet mi się podobało i oczekiwałam jakiś ciekawych zwrotów akcji. Niestety nie doczekałam się. Po jakimś czasie znudziła mi się ich ciągła walka ze spadającą temperaturą i dość nietypowe zachowanie rodziców Grace. Brakowało mi innych wątków pobocznych wiążących historię, bardziej rozbudowanych, bo niestety te, które zaoferowała autorka nie zaciekawiły mnie, były raczej mało wyraziste. Mimo że w moim odczuciu powieść ta jest jedną ze słabszych, które czytałam w swoim życiu, to jeżeli będę miała taką możliwość (choć na pewno nie kupię) przeczytam dalsze losy Sama i Grace.

To jest tylko moja opinia na temat „Drżenia”. Wielu osobom bardzo się ta powieść podobała i jeszcze wielu zwolenników zyska.  Natomiast ja nadal czekam na coś niezwykłego i magicznego.

2+/6

3 komentarze:

  1. Hmm.. Tak czasami jest, że jednym książka bardzo się podoba, innym wprost przeciwnie. Mi akurat przypadła do gustu, choć może dlatego, że traktowałam ją jako odskocznię od cięższej literatury:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Może faktycznie gdybym tak bardzo nie napięła się na tą książkę, gdybym nie miała tylu oczekiwań .. I może gdybym w innych okolicznościach miała z nią do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś przeczytam :)

    Wpadnij

    OdpowiedzUsuń